Miało być inaczej. Organizatorzy przygotowali trochę inny
scenariusz. W Grudniu 2013 miało dojść do pierwszego w historii kongresu, lub
inaczej NIEkongresu animatorów kultury.
Wydarzenie miało odbyć się w Służewskim Domu Kultury. Jednak wszystko odwołano
i przeniesiono na marzec 2014. Po prostu jeszcze nie zakończyła się budowa tego dzielnicowego domu kultury –
ujmującego wszystkich swoją modernistyczną budowlą.
Giełda projektów, to miejsce gdzie spotkasz kilkadziesiąt osób
żywo zaangażowanych w realizację inicjatyw kulturalnych z różnych dziedzin animacji kultury.
To tutaj przy stoliku poznasz koordynatorów, artystów i realizatorów. Dowiesz
się jak podobny problem rozwiązuje się na Śląsku, Podkarpaciu czy w Lubelskiem.
To tutaj wymieniasz kontakty i inspirujesz się do działań na
cały rok.
Ja poznałem niezwykłe dziewczyny z wrocławskiego BWA i ich
projekt warsztatów 3D design dla dzieci, które cieszą się ogromnym
zainteresowaniem już od kilku lat. Spotkałem świetną ekipę ludzi z Dynowa,
która już od kilku lat angażuje całą społeczność lokalną i wystawia sztuki
Szekspira. Poznałem odważny projekt z Lublina. Centrum Kultury zorganizowało
cykl działań angażujących mieszkańców dyskryminowanych ze względu na
pochodzenie, wyznawane ideologie czy też status społeczny.
Marek Sztark i mapa myśli kongresu |
Na giełdzie prezentowali się także moi znajomi z Mielca - pokazując M4, oraz Ewelina Jurasz, wtedy jeszcze animatorka z Fundacji "Teatrikon" obecnie koordynatorka Rzeszowskiego Inkubatora Kultury. Na giełdzie opowiadała o projekcie "Nie do wiary, To Tatary"
Grudniowe spotkanie było okazją do zapoznania się z
ideologią kongresu dla środowiska animatorów kultury. Marek Sztark – który odpowiada
za program tego wydarzenia – powiedział, że nadszedł czas, aby właśnie
animatorzy kultury kreowali politykę kulturalną kraju. To oni codziennie
prowadzą zajęcia dla milionów osób. To oni wymyślają wydarzenia i imprezy. To
oni borykają się z biurokracją i problemami związanymi z pozyskiwaniem
funduszów na swoje działania.
fot Miasto Goryli, [platforma kultury] |
Ja dodam do wypowiedzi pana Marka jeszcze jedno znanie. Nadchodzi
nowe pokolenie animatorów. Są to osoby niezwykle utalentowane. Znają się na
sektorze organizacji pozarządowych. Co ciekawe najczęściej spotkasz ich w
większych miastach. Chociaż wzrasta ich liczba w mniejszych miasteczkach.
Giełda 2013 pokazała, że to był dobry rok dla animacji
kultury. Co przyniesie rok 2014 – na pewno kolejne ciekawe działania. Przede wszystkim
kongres animatorów w marcu 2014.
Giełda to też czas spotkań :) z ekipą Platformy Kultury (Olą, Miriam) a także moją znajomą aktywistką kulturalną z Wawy Antoniną :), a także znawcą polskiej fotografii Beatą.
Aha i witam na tej arenie animatorów z Mielca: Kingę, Andrzeja i Tomka :)