wtorek, 15 kwietnia 2014

Instagramers Rzeszów [#igersrzeszow]


Jestem animatorem, ale takim od kultury :)



Postanowiłem zadziałać! Rok temu na Blog Forum Gdańsk - poznałem społeczność igersów. W sposób szczególny przyglądałem się działalności "Instagramers Wrocław". Chłopaki z Wrocławia zaimponowali mi tym w jaki sposób "animują" społeczność Wrocławia.

dlatego... wspólnie z kolegą Marcinem postanowiłem założyć rzeszowski odpowiednik tego ogólnoświatowego projektu.

Tak powstał Instagramers Rzeszów :) Już tłumaczę o co chodzi...

Instagramers Rzeszów to profil na popularnym serwisie Instagram. Pojawiają się tam zdjęcia użytkowników Instagrama mieszkających w Rzeszowie i nie tylko. Aby takie zdjęcie pojawiło się na profilu wystarczy oznaczyć je specjalnie przygotowanym hasztagiem: #igersrzeszow.

Projekt ma około 2 miesiące. Muszę stwierdzić, że zdobywa swoją publiczność. Mamy już kilkunastu niezwykle aktywnych użytkowników. Zdjęcia codziennie opowiadają subiektywną historię miasta.
To uczy obywatelskości...

Polecam - jeśli macie Instagrama to poszukajcie społeczności igers waszych miast!


Pozdrawiam
REanimator

środa, 9 kwietnia 2014

MOCAK – nowe spojrzenie na sztukę współczesną



Od kilku lat w Krakowie działa Muzeum Sztuki Współczesnej „MOCAK”. Postanowiłem przypatrzeć się jego działalności i zobaczyć na czym polega praca w takiej placówce. 


Siedziba MOCAKu znajduje się przy ul. Lipowej. Z centrum trzeba udać się ul. Starowiślną w kierunku na most. Po drodze mijamy cały Kazimierz. Muzeum otaczają zakłady i fabryki. Chyba to jakaś dzielnica przemysłowa i tak pomiędzy tymi zakładami wyłania się budynek MOCAKu. Zresztą sąsiaduje z nim oddział Muzeum historii Krakowa – Fabryka  Schindlera. 



Zrobiłem zdjęcie frontu na instagrama i ruszyłem dalej do środka. Wchodzę, patrzę i poczułem się jak w londyńskim Tate Modern. Recepcja, sklepik muzealny, kawiarnia wszystko robi bardzo pozytywne wrażenie i oddaje tematykę muzeum.



W części wystawienniczej trafiłem na trzy duże wystawy. Pierwsza przekrojowa wystawa prac Władysława Hasiora. Niezwykłego rzeźbiarza i performera, który do „budowania” swoich prac wykorzystywał chyba wszystko, co nigdy by wam nie skojarzyło się nawet, że można to użyć do stworzenia rzeźby czy obrazu… Kiedyś miałem okazję zobaczyć małą część jego twórczości, którą eksponuje jedna z zakopiańskich galerii, ale to właśnie w MOCAKu mogłem zobaczyć dosłownie wszystko w temacie Hasiora. 


Tutaj nie chce wchodzić w szczegółowy opis wystawy, ale już na podstawie tylko tej ekspozycji mogę stwierdzić, że ekipa MOCAKu poświęca bardzo dużo pracy, aby „wyprodukować” daną wystawę. Sprowadzenie tak wielu prac wymaga pomysłowości, oraz mnóstwo kontaktów z galeriami w kraju i świecie. Wiadomo wystawy, żeby były dobre muszą mieć dobrych kuratorów, ale ja dopatruje się tej strony animatorskiej. Widzę za tymi kuratorami ekipę osób, które codziennie szukały danych prac, dzwoniły do galerii, muzeów i w jakiś cudowny sposób sprowadzały prace na daną wystawę.

Następnie zobaczyłem dużą prezentację fotografii Rune Erakera, norweskiego fotografa. Na wystawie zaprezentowano 72 czarno – białe fotografie z cyklu „Zapach tęsknoty”. To ciekawa prezentacja. Ukazuje ona podróż fotografa po 22 krajach świata, gdzie od 1988 roku przez kilkanaście lat fotografował zwykłych ludzi próbujących żyć w czasie wojny i konfliktów zbrojnych i głodu. Wystawa porusza i nie da się przejść obok niej obojętnie. Mi pokazała ponadwymiarowość tego zjawiska. 


Zobaczyłem także kilkadziesiąt malutkich obrazków autorstwa Aliny Dawidowicz. Można by ją określić mianem krakowskiego Nikifora. Alina Dawidowicz, która zmarła w 2007 przez całe życie zajmowała się nauką. Z wykształcenia była matematykiem i pracowała na Politechnice Krakowskiej. Po odejściu na emeryturę w latach 80tych całkowicie oddała się swojemu malarstwu. Teraz wyobraźcie sobie salę, w której jest – tak mi się wydaję - kilka tysięcy malutkich ilustracji na których znajduje się architektura, ludzie, natura. Obrazki te malowane są w specyficzny sposób i pokazują świat przez pryzmat Aliny Dawidowicz. Bardzo ciekawa wystawa… i ciekawa historia… 


W podziemiach muzealnych prezentowana jest kolekcja stała MOCAKu. Znajdują się tam prace wielu współczesnych artystów. Szczerze znałem około 15 artystów. Cała reszta to dla mnie nowość. To pokazuje, że zjawisko „sztuka współczesna” – sztuka  ostatnich kilkudziesięciu lat ciągle ewoluuje. Wystawę utworzono pod wspólnym mianownikiem „media” i ich różnoraka interpretacja.

Sasnal :)
Tak więc – bardzo Wam polecam wstąpić do MOCAKu w Krakowie. Znajdziecie tam świetne i dobrze przygotowane wystawy. Samo zwiedzanie budynku muzeum to przyjemność – świetny projekt. W sklepiku muzealnym dużo fajnych gadżetów a także bogaty zbiór książek i albumów o sztuce. Warto wspomnieć na koniec, że ja oczywiście nie powiedziałem o wszystkich wystawach, które są obecnie w MOCAKu, także o innych inicjatywach muzeum. Trochę tego jest.

To będzie temat mojej kolejnej opowieści o tym ciekawym miejscu w Krakowie.

Pozdrawiam
Reanimator

p.s. Pozdrawiam Ewelinę z działu promocji i Agnieszkę z koordynacji wystaw :)  Dzięki za spotkanie :)