sobota, 8 marca 2014

Bez sztandarów, ale ze szminką na ustach...

Jakie jesteście?
Kim chcecie być? 
Jakie są wasze marzenia? 
Kogo szukacie?

Wy kobiety ...

zapytałem Irenę Santor.





Reanimator: Pani Ireno - trudno być kobietą w XXI wieku?

Irena Santor: Zastanawiam się co mam odpowiedzieć... Myślę, że równie trudno jak w średniowieczu, a może jednak trochę łatwiej niż w średniowieczu. Nie łatwo się żyje...

Reanimator: Jakie są współczesne kobiety?

Irena Santor: Są coraz bardziej odpowiedzialne za to co robią. Są coraz bardziej ambitne, bo chcą coś w życiu osiągnąć. Są bardziej świadome w jakim czasie żyją i po co żyją i co chcą w życiu zdobyć. Myślę też, że tak jak dawniej kobiety są pełne wdzięku jak zawsze. Są pracowite i wytrwałe. Kobiety są wierne. Oczywiście są i nie wierne, ale to tak jak panowie też. Kobiety potrafią być lojalne. Z tego co oglądam telewizję i słucham radia to obserwuję kobiety, które są coraz bardziej odpowiedzialne za swoje rodziny. Podziwiam te kobiety. Chociaż, też widzę, że one starają się być odpowiedzialne za swoje rodziny całkowicie. To oznacza, że nie zawsze w 100 procentach liczą na panów, ale jak już zdarzają się tacy panowie, na których w życiu liczyć można no to wtedy kobiety osiągają  to co jest chyba najważniejsze - czyli szczęście. Poczucie spokoju i stabilizacji. 

Reanimator: Jakich obecnie mężczyzn kobiety potrzebują?

Irena Santor: Wszystko zależy od tych połówek co się zejdą. Najlepiej, żeby to były połówki, które stanowią całość. Nie każdy mąż musi być taki sam. Przecież nie każda żona jest taka sama i to jest bardzo dobre. Gdyby tak było - to wtedy byłaby taka sztampa. Ludzie powinni móc się znaleźć w tym całym chaosie. Obecnie to nie jest takie łatwe. Powtórzę to co kiedyś powiedział mi jeden ksiądz. Na pytanie, czym kobiety najbardziej grzeszą w dzisiejszym świecie? ... i mądry ksiądz powiedział : naiwnością.
Czyli, że kobiety zachowały w sobie jeszcze ciągle to naiwne poczucie, że ten który powiedział: "bardzo Cię kocham", że będzie kochał na zawsze... a dla mnie to jest taki drogowskaz dla kobiet.

Cieszcie się tym, że ktoś Was kocha i jak długo Was kocha, ale bierzcie odpowiedzialność. Jak smutnie to by to nie brzmiało i może właśnie tak nie romantycznie - to mówię - bierzcie odpowiedzialność w życiu za siebie i za rodzinę.

Reanimator: Czego można życzyć kobietom, z okazji ich święta?

Irena Santor: ... Żeby osiągnęły w życiu to co chcą. Żeby pozostały na zawsze pełne wdzięku, czaru. Pełne ambicji, ale nie takiej na wyrost, takiej co ja wiem najlepiej i jestem najmądrzejsza - nie. Chciałabym, żeby kobiety były ambitne i żeby zdobywały to co chcą. Jeżeli już przychodzi do jakiś manifestacji swoich poglądów i uczuć. To ja nie chce, żeby kobiety maszerowały po mieście ze sztandarami. Tego kobietom nie życzę. Kobiety powinny mieć swoje racje i swoje forum, na którym mogłyby się wyżalić i powiedzieć co chcą. Tam powinny zgłaszać swoje postulaty i tam ich bronić. Tylko właśnie nie ze sztandarami. To już się przejadło i zdewalułowało ... tak więc bez sztandarów ... ale ze szminką na ustach.

Reanimator: :)
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!

wtorek, 4 marca 2014

Nowa Huta – miasto w mieście



W końcu udało mi się zwiedzić Nową Hutę. Dużo czytałem o tej historycznej dzielnicy Krakowa, która położona jest we wschodniej części tego miasta.

Nową Hutę zaprojektowano i zbudowano od podstaw jako oddzielne miasto sąsiadujące z Krakowem. Jego budowę rozpoczęto w 1949 roku. W 1951roku Nowa Huta została wcielona do Krakowa jako dzielnica.

Obecnie Nowa Huta, to nowo odkrywane miejsce, które jest reliktem i ewenementem komunizmu w Polsce. Jeśli nie znasz tych czasów i nie rozumiesz na czym polegały dobre i złe strony komuny w Polsce to bardzo polecam spacer właśnie po Nowej Hucie.



Ja wybrałem się tam ostatnio. W centrum Krakowa wsiadłem w tramwaj o nr „10”. Uwaga, będziecie bardzo długo jechać. Od ronda mogilskiego trwają prace remontowe trakcji tramwajowych. Zmienili trasy. W efekcie – trasa do Nowej Huty z centrum wydłużyła się dwukrotnie i trwa chyba ze 40 min!!!

Dobra to teraz moja trasa. Ja wysiadłem na placu centralnym. Stojąc na środku placu można zobaczyć wszystkie najważniejsze ulice dzielnicy, które skupiają się właśnie wokół  tego placu. Od razu można zobaczyć charakterystyczne budownictwo lat 50.



W „podcieniach” bloków znajdziemy wiele ciekawych sklepików m.in. kwiaciarnie, piekarnie, sklepy spożywcze a także dobrze nam znane sieciówki.

Blisko placu centralnego – jest TESCO, które zajmuje budynek byłego kina, robi to wrażenie. Z drugiej strony placu jest NCK  czyli Nowohuckie Centrum Kultury. Dzieje się tam bardzo dużo. Mają szeroką ofertę warsztatową i sprowadzają dużo artystów z okolicznościowymi występami.


Ja zwiedziłem także Teatr Ludowy i kościół „Arka Pana”. Czyli legendarny przykład walki społeczności dzielnicy z władzami Partii PRPR. Wtedy Nowa Huta to miało być pierwsze miasto ateistyczne. Tak się w ostateczności nie udało. Mieszkańcy wspólnie z ówczesnym biskupem Krakowa Karolem Wojtyłą wybudowali świątynię.

Kościół „Arka Pana” wyróżnia się modernistyczną bryłą na tle podobnych do siebie budynków mieszkalnych znajdujących się wokół. Wewnątrz wygląda jak szereg platform, które łączą się w przestrzeń sakralną. Myślę, że to jeden z pierwszych tak odważnych projektów – przebijających dawno już ustalony kanon świątyń chrześcijańskich.

Dziś „Arka Pana” jest też mocnym ośrodkiem kulturalno społecznym integrującym mieszkańców dzielnicy. Tutaj odbywa się wiele wydarzeń. Po Nowej Hucie odbywają się wycieczki samochodowe. Przewodnicy starają się odtworzyć czasy lat komunistycznych. 



Oczywiście na koniec warto tu wspomnieć Muzeum PRLu, które znajduję się obok placu centralnego i oddział Muzeum Historycznego m. Krakowa – dokumentujący historię Nowej Huty.

Obecnie prezentowana jest tam wystawa dokumentująca teatr dzielnicy.



Polecam, Reanimator