wtorek, 4 marca 2014

Nowa Huta – miasto w mieście



W końcu udało mi się zwiedzić Nową Hutę. Dużo czytałem o tej historycznej dzielnicy Krakowa, która położona jest we wschodniej części tego miasta.

Nową Hutę zaprojektowano i zbudowano od podstaw jako oddzielne miasto sąsiadujące z Krakowem. Jego budowę rozpoczęto w 1949 roku. W 1951roku Nowa Huta została wcielona do Krakowa jako dzielnica.

Obecnie Nowa Huta, to nowo odkrywane miejsce, które jest reliktem i ewenementem komunizmu w Polsce. Jeśli nie znasz tych czasów i nie rozumiesz na czym polegały dobre i złe strony komuny w Polsce to bardzo polecam spacer właśnie po Nowej Hucie.



Ja wybrałem się tam ostatnio. W centrum Krakowa wsiadłem w tramwaj o nr „10”. Uwaga, będziecie bardzo długo jechać. Od ronda mogilskiego trwają prace remontowe trakcji tramwajowych. Zmienili trasy. W efekcie – trasa do Nowej Huty z centrum wydłużyła się dwukrotnie i trwa chyba ze 40 min!!!

Dobra to teraz moja trasa. Ja wysiadłem na placu centralnym. Stojąc na środku placu można zobaczyć wszystkie najważniejsze ulice dzielnicy, które skupiają się właśnie wokół  tego placu. Od razu można zobaczyć charakterystyczne budownictwo lat 50.



W „podcieniach” bloków znajdziemy wiele ciekawych sklepików m.in. kwiaciarnie, piekarnie, sklepy spożywcze a także dobrze nam znane sieciówki.

Blisko placu centralnego – jest TESCO, które zajmuje budynek byłego kina, robi to wrażenie. Z drugiej strony placu jest NCK  czyli Nowohuckie Centrum Kultury. Dzieje się tam bardzo dużo. Mają szeroką ofertę warsztatową i sprowadzają dużo artystów z okolicznościowymi występami.


Ja zwiedziłem także Teatr Ludowy i kościół „Arka Pana”. Czyli legendarny przykład walki społeczności dzielnicy z władzami Partii PRPR. Wtedy Nowa Huta to miało być pierwsze miasto ateistyczne. Tak się w ostateczności nie udało. Mieszkańcy wspólnie z ówczesnym biskupem Krakowa Karolem Wojtyłą wybudowali świątynię.

Kościół „Arka Pana” wyróżnia się modernistyczną bryłą na tle podobnych do siebie budynków mieszkalnych znajdujących się wokół. Wewnątrz wygląda jak szereg platform, które łączą się w przestrzeń sakralną. Myślę, że to jeden z pierwszych tak odważnych projektów – przebijających dawno już ustalony kanon świątyń chrześcijańskich.

Dziś „Arka Pana” jest też mocnym ośrodkiem kulturalno społecznym integrującym mieszkańców dzielnicy. Tutaj odbywa się wiele wydarzeń. Po Nowej Hucie odbywają się wycieczki samochodowe. Przewodnicy starają się odtworzyć czasy lat komunistycznych. 



Oczywiście na koniec warto tu wspomnieć Muzeum PRLu, które znajduję się obok placu centralnego i oddział Muzeum Historycznego m. Krakowa – dokumentujący historię Nowej Huty.

Obecnie prezentowana jest tam wystawa dokumentująca teatr dzielnicy.



Polecam, Reanimator

1 komentarz:

  1. Władze komunistyczne miewały wielkie aspiracje. Chcieli zabić w ludziach potrzebę duchową i pragnienia religijności co widać na przykładzie Nowej Huty, ale także widać, że człowiek jest istotą duchową i jest to jeden z fundamentalnych budulców co przejawiło się w "Arce Pana". Ciekawe jest, że na lubelskim LSM-ie także nie miało być kościoła, ale mieszkańcy wyprosili i powstała świątynia. Ciekawe jest też to, że architekci projektując osiedle nie pomyśleli o kościele, gdyż sami byli ateistami i nie myśleli, że ludzie z czasem zaburzą ich projekt osiedla.

    OdpowiedzUsuń