wtorek, 30 lipca 2013

M4 - Moje Miasto Moje MIejsce - REkreacja 2013

Chociaż od finału tego wydarzenia mija już prawie 2 tydzień, to ja ciągle zastanawiam się nad tym co napisać o tegorocznej edycji M4...



Przede wszystkim, jestem pod wielkim wrażeniem tego co mogliśmy podziwiać w ciągu tych kilku dni w Mielcu. Organizatorzy wolą określać to jako "alter festyn" ja jednak od tego roku będę stosował nazwę festiwal.




Już od 8 lat Stowarzyszenie kulturalne "Jarte" wspólnie z lokalnymi animatorami i wolontariuszami organizują na początku wakacji M4 Moje Miasto Moje Miejsce. Wydarzenie to wymyśliła Ania Bratek (wtedy dziennikarka lokalnego radia).

M4 powstało w Mielcu. Jeszcze 8 lat temu w tym małym mieście na Podkarpaciu nie było ciekawych wydarzeń kulturalnych. Społeczeństwo raczej nie angażowało się w akcje społeczne i kulturalne. Ten "senny" stan postanowiła zmienić właśnie Ania. Stwierdziła że w Mielcu brakuje alternatywnego festynu. Takiej imprezy, która nie kojarzy się z zaproszeniem nudnego zespołu, sprowadzeniem wesołego miasteczka oraz wystawieniem stoisk z alkoholem i kiełbaskami.



Ania miała inna wizję festynu...

Symbolem tego alter festynu została popularna gra uliczna "klasy". Chodziło przede wszystkim o ożywienie miasta. Pokazanie mieszkańcom Mielca, że warto wyjść z domu i zrobić coś kreatywnego. Początkowo "M4" odbywało się w parku za biblioteką miejską. Na drzewach wieszano wiersze lokalnych poetów, ale nie tylko. Dzięki plastykom, pomniki zyskiwały nową "szatę". Na ogrodzeniach prezentowano fotografię, a na scenie grał jakiś zespół...


Po kilku edycjach M4 animatorzy z Stowarzyszenia Jarte postanowili poszerzyć to wydarzenie o serie warsztatów artystycznych. To był bez wątpienia strzał w dziesiątkę. Tak się już przyjęło, że co roku latem młodzi mieszkańcy Mielca uczestniczą w serii bezpłatnych warsztatów. Efekty tych działań zawsze prezentowano podczas finału.

Obecnie M4 to jedyne na Podkarpaciu wydarzenie w którym przez prawie miesiąc odbywają się warsztaty artystyczne. Efekty warsztatów prezentuje się właśnie podczas finału - który co roku ma swoją myśl przewodnią. Tradycją tych finałów jest widowisko teatralne. To ono stało się głównym punktem programu M4.

Rok 2013 - M4 REkreacja.



Po ogromnym bagażu doświadczeń - alter festyn M4 - przeistoczył się w prawdziwy Festiwal Sztuki w Przestrzeni Miejskiej - M4 Moje Miasto Moje Miejsce REkreacja. [ To moja nazwa :) ]

M4 w tym roku to trzy dni wydarzeń. Otwarcie wystawy oraz spotkanie muzyczne opisałem już wcześniej.
W sobotę na terenach rekraacyjnych sąsiadujących bezpośrednio z Pałacykiem Oborskich z jednej strony, oraz z rzeką Wisłoką - z drugiej - zaprezentowano główny projekt pt. "Sztuka w przestrzeni miasta".

Przestrzeń Starego Miasta wzbogaciła się [jak się później dowiedziałem - tylko na chwilę] o dzieła sztuki zrealizowane przez: Grzegorza Bule Cebule, Aleksandra Gładysza, Tomasza Simińskiego, Macieja Wieczerzaka i Pawła Wolanina. Kuratorem wszystkich projektów artystycznych był Marek Sułek.


 W parku pałacowym postawiono czarny sześcian w którym zamontowano małe otwory, przez które można było zobaczyć obraz. Na budynku szkoły muzycznej oraz na elementach bulwarów zawieszono wielkie czarno-białe fotografie. Na ogromnym obszarze wysypano kilkaset piłeczek plastikowych. W dali przy brzegu Wisłoki ustawiono rzeźbę przedstawiającą wg mnie małego chłopca. Na jednym z elementów należących do kanalizacji miejskiej namalowano mural.




Chyba po raz pierwszy na tak ogromną skalę artyści zaingerowali w przestrzeń miejską w Mielcu. Co ciekawe, mielczanie przyjęli te projekty z serdecznością i zaciekawieniem.
W ramach tematyki tegorocznej edycji czyli rekreacji - w parku rozstawiono kilkadziesiąt leżaków, oraz przygotowano strefę dla dzieci. Dla tych co lubią modę zorganizowano "garażówkę", gdzie można było wymienić się ubraniami.
Dla muzykalnych, przygotowano strefę "uwalniania dźwięków". Andrzej Kulig - mielecki performer - zachęcał do tworzenia instrumentów perkusyjnych. Następnie przy udziale publiczności  grał na tym, co udało się wcześniej zrobić.



Wieczorem zaprezentowano widowisko teatralne. Bardzo awangardowy, jak na to co dotąd pokazywano w Mielcu - spektakl przygotowało kilka grup warsztatowych: teatralna, wokalno - muzyczna, scenograficzna, kostiumowa.

Warto dodać, że uczestnikami warsztatów byli nie tylko młodzi ludzie, ale także seniorzy z lokalnego UTW.
O czym był ten spektakl?? Chyba kluczem do interpretacji było hasło Rekreacja a także historia i charakter Mielca. W kilku etiudach aktorzy pokazywali różne formy odpoczynku. Znowu te sceny przeplatano performancem Andrzeja Kuliga i Gosi Luberdy. Oboje zachęcili publiczność do aktywności fizycznej. To działanie można porównać do grupowych zajęć z fitness:). W drugiej części spetkaklu odnalazłem wątki dotyczące Mielca. Z jednej strony nawiązano do miasta - robotniczego, a z drugiej strony do tradycji lotniczych.

Bardzo spodobała mi się scenografia wykorzystana w spektaklu a także kostiumy. Bez tych elementów, ten spektakl nie byłby tym samym widowiskiem.

Kultura Lokalna



Na M4 w Mielcu spotkałem specjalną wysłanniczkę Platformy Kultury - Miriam. Znamy się już z innych projektów i działań NCKu. Dowiedziałem się, że jestem już znany w redakcji. :) Ponoć, oczekuje się na moją reakcję po publikacji jakiegoś tekstu na Platformie FB. :)

Wspólnie w Miriam zaczęliśmy rozmawiać o kulturze. Ja opowiedziałem jej o tym co dzieje się tutaj w Mielcu min dzięki animatorom z Stowarzyszenia Jarte. Ona przekazała mi swoje pewne diagnozy związane z animacją i projektami kulturalnymi, które realizowane są w dużych miastach. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że właśnie moc - płynie z działań kultury lokalnej. Zwykle to tutaj znajdziesz ludzi przepełnionych pasją, którzy realizyją swoje pomysły w małych miasteczkach i wsiach. Często tacy animatorzy nie promują tych działań i tego co udało się im osiągnąć. Z tym trzeba walczyć. Po to właśnie wymyślono ideę Platformy, żeby się poznawać i wspólnie wymieniać doświadczenia. W mniejszych ośrodkach o wiele szybciej znajdziesz chętnych do działania w projekcie odbiorców. Tutaj w Mielcu, własnie poprzez takie małe działania - wyłoniono przepełnionych pasją i talentem animatorów, który co roku ochoczo działają przy M4.
Organizacje działające lokalnie borykają się z wieloma problemami. Bardzo często nie mają swoich lokali. Samorządy nie rozumieją ich potrzeb, chociaż doceniają to co te organizacje robią.
W większych ośrodkach promuje się działalność NGO. Miasta powołują specjalne inkubatory, które służą jako baza dla każdej z tych organizacji. Jest kilka miast, gdzie władze ogłaszają specjalne konkursy na realizacje inicjatyw kulturalnych. W mniejszych miastach takich praktyk nie realizuje się. Nie ma konkursów. Realizuje się plan wg ustalonego z góry budżetu. Dlatego tym bardziej musimy wspierać lokalne organizacje. W nich płynie moc. Może nie rozumiana w pewnych kręgach. Jednak - ich trud przynosi dobre rezultaty.


+ Bardzo wyróżniam działania promocyjne w ramach M4. :) Szczególnie to, że oni sami robią sobie badziki!
Na you tube M4 - znajduje się mnóstwo materiałów video, które są po prostu mega. Odniosłem pozytywne wrażenie, że M4 - stało się bardzo profesjonalne.

- Niestety organizatorzy nie przygotowali folderu, który oprowadzałby widza po projektach w ramach "Sztuki w przestrzeni miasta". Szkoda, bo przez to nie zobaczyłem w całości projektu fotograficznego. Poza tym, nie wiem które dzieło należy do danego autora. No chyba, że były gdzieś tabliczki z podpisami a ja nie dostrzegłem ich.

FILM z Warsztatów M4

zdjęcia:
dzięki uprzejmości Zbyszka Wawera (TR Korso Mielec)
i jedno z Hej.Mielec (K. Strykowski)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz